...

...

piątek, 26 lutego 2010

Gorąca czekolada w 2 minuty

Dzisiejszy dzień jest na pewno krótszy od wczorajszego i przedwczorajszego. Mimo to pogoda dopisywała. Humor niezbyt, przynajmniej mi. Cóż. Dowiedziałam się, co i jak naprawdę. Pobieram kolejne płyty Syda Barretta słuchając na razie trzech, które mam: Opel, Barrett i Madcap Laughs. Polecam fanom psychodelicznego rocka. Poza tym znalazłam świetną nerkę z Flojdziakami za 39zł. Święto! Stać mnie, a więc niedługo dokonam zakupu. A może jednak ta krowia torba?
Nieważne. Wczoraj wyszedł mi "zakalec" zamiast gorącej czekolady - to dziwne w przypadku płynu, ale z tą czekoladką już tak jest. Przechodząc do sedna, oto przepis:

Gorąca czekolada w 2 minuty

3 łyżki cukru (najlepiej cukru pudru, inaczej będą takie niemiłe grudki)
1 łyżka kakao
1 łyżeczka mleka
1 łyżeczka oleju
UWAGA: przy słodkim kakao (typu Nesquik) należy zmienić proporcje, 3 łyżki kakao i jedna cukru pudru; stosujcie się do przepisu bez UWAGI, jeżeli macie kakao typu Deco Moreno.


Cukier puder i kakao wsypcie do szklanki i wymieszajcie tak, aby powstał jeden kolor, sypka masa jednego koloru. Wlejcie olej i mleko i mieszajcie wszystko do uzyskania półgęstej masy. Półgęstej = nie może być zbyt płynna ani taka, że trudno ją mieszać. Gdy jest zbyt gęsta - dolejcie trochę oleju, zbyt płynna - cukru pudru. Wstawiamy do mikrofali na 30 sekund (moc standardowo, 750W - tego w przepisie nie było, ale wszystkie te cuda robię na tej mocy). To czekolada dużo lepsza niż ta sklepowa!

Przepis pochodzi od bloggersowej Mazi i Line - pozdrawiam!
A teraz marsz do kuchni!

środa, 24 lutego 2010

Murzynek w mikrofalówce

Hej. Zima już kończy swój żywot (przynajmniej ja tak sądzę), olbrzymie hałdy śniegu topią się tworząc rzeczki płynące ulicami, ba, chodnikami! Z tej właśnie okazji postanowiłam założyć ten blog. Co było inspiracją? Milion blogów z tworami handmade oraz bilion tych, na których autorki dają różne przepisy na smaczne ciastka, a także pokazują swoje pomalowane w stylu skandynawskim meble - blogi, które przegląda moja mama. Dzięki lub przez te blogi teraz po zużyciu tylko jednej puszki farby do metalu i drewna DULUX - pastelowa orchidea część domu jest zupełnie biała, a druga puszka już jest w użyciu! Dziś postanowiłam pokazać wam przepis na przepysznego murzynka w mikrofalówce. Ciasto jako to "z piekarnika" jest znane i lubiane, tak więc tutaj zobaczycie jego prostszą i szybszą wersję - w szklance. Do rzeczy!

MURZYNEK W MIKROFALÓWCE

1 jajko
4 łyżki mąki tortowej
2 łyżki kakao
2 łyżki cukru
3 łyżki mleka
3 łyżki oleju
pół łyżeczki proszku do pieczenia
(składniki na 2 duże lub 3 średnie porcje)
Wszystkie składniki wrzucić do miski i wymieszać tak, aby nie było grudek. Wlać do szklanek - ciasto bardzo urośnie, więc radzę wlać około 1/4 szklanki. Wstawić do mikrofalówki na 1,5 minuty (moc 750). Jeżeli zobaczycie, że ciasto jest jeszcze trochę glutowate można wstawić jeszcze na pół minuty, jednak z wierzchu nigdy nie będzie takie dopieczone, przynajmniej mi nigdy się to nie udało.
UWAGA!
Przy słodkim kakao (typu Nesquik) nie sypcie tyle cukru, myślę, że 1,5 łyżki wystarczy, jak to ja robię. Natomiast przy mocnym (np. Deco Moreno) cukier 2 łyżki, ale samego kakaa tylko 1,5.

Przepis oczywiście nie jest mój, mojej znajomej z forum bloggers
, która przepis zaczerpnęła z wykopu zmieniając proporcje. "Uwagę" dodałam, bo tak jest według mnie lepiej.
Enjoy! (:

PS. Pytajcie w komentarzach lub w okienku Gadu-Gadu na blogu, na pewno odpowiem.